Dawno mnie nie było, ciężko mi ostatnio ogarnąć chwilę, żeby zrobić kilka zdjęć figurek. Odkopałem praktycznie skończonego Wulfrika, zostało przy nim kilka detali do dopracowania, ale efekt (przynajmniej) dla mnie jest dość zadowalający. Na podstawce wyląduje jeszcze śnieżna pokrywa, żeby chłopaka dopasować do reszty armii. Niebieskie elementy również ku chwale Tzeentcha. W przyszłym tygodniu dodam trochę staroedycyjnych Krasnoludów, zacne modele, z którymi pierwszy raz się spotkałem i przyznam, że jestem pozytywnie zaskoczony.
Na chwile obecną Wulfrik the Wanderer